powrót

Przyjaciel

Walę głową w mur
Chcę wyrzucić wspomnienia
Od tego syfu mam
UROJENIA!!

Leżę bezczynnie coś dusi mnie, wstaje i czuje jak świat wiruje
Uciekam przez labirynt niedorzeczności pełnego durnych sprzeczności
Upadam na twarz i krew swą czuje głowa z bólu pulsuje
Coś przykłada mi ostrze do gardła sączy jad to

Dozorca więzienia jego
Pluje mi w twarz
Nakłania do złego

Wychodzi ze mnie bestia
WYCHODZI Z NIEGO BESTIA!
To są czarne myśli
TO SĄ MYŚLI CZARNE!
To kwintesencja!
TO KWINTESENCJA!
Nienawiści!
NIENAWIŚCI!

Wychodzi ze mnie BESTIA
To są myśli czarne...
Wychodzi ze mnie BESTIA
To Kwintesencja...

ON PATRZY NA ŚWIAT KOLOR NIJAKI
DRŻY Z BESILNOŚCI DRŻY Z ROZPACZY
SIŁĄ WOLI PRZYWOŁUJE MYŚL
KIEDY - DOCIERA DO...

ITAKI!!!

Walę głową w mur
Chce wyrzucić wspomnienia
Ciągle kurz i bród
I UROJENIA!!

Leżę bezczynnie coś dusi mnie, wstaje i czuje jak świat wiruje
Uciekam przez labirynt niedorzeczności pełnego durnych sprzeczności
Upadam na twarz i krew swą czuje głowa z bólu pulsuje
Coś przykłada mi ostrze do gardła sączy jad to

Dozorca więzienia jego
Pluje mi w twarz
Nakłania do złego

Wychodzi ze mnie bestia
WYCHODZI Z NIEGO BESTIA!
To są czarne myśli
TO SĄ MYŚLI CZARNE!

To kwintesencja!
TO KWINTESENCJA!
Nienawiści!
NIENAWIŚCI!

Wychodzi ze mnie BESTIA
To są myśli czarne...
Wychodzi ze mnie BESTIA
To Kwintesencja...

ON PATRZY NA ŚWIAT KOLOR NIJAKI
DRŻY Z BESILNOŚCI DRŻY Z ROZPACZY
SIŁĄ WOLI PRZYWOŁUJE MYŚL
KIEDY - DOCIERA DO...ITAKI

Sam pośród zjaw i bestii
Jestem jednym z nich widzę cierpienie i lęki
Szarpie mną wstyd że jestem słaby
Że stałem się, jednym z nich
Nie potrafię odnaleźć, by
Wrócić do domu
Do domu
Do domu
Lecz jakieś poruszenie
Bestie
Uciekają, pierzchają
Ktoś wyciąga dłoń i...

PRZYJACIELU POWIEDZ CO ZA BESTIA CO ZA POTWÓR MĘCZY CIĘ
PRZYJACIELU CHWYĆ MOJĄ DŁOŃ NIE POZWOLĘ OPAŚĆ CI NA SAMO DNO

Nie, nie, nie mogę odejdź, odejdź zostaw mnie! Nie, nie, nie mogę odejdź...
Nie, nie, nie mogę odejdź, odejdź zostaw mnie! Nie, nie, nie mogę odejdź!

PRZYJACIELU CZY PAMIETASZ JAK MORSKA BRYZA OPLATAŁA NASZE TWARZE
PRZYJACIELU CZY PAMIETASZ TE DNI PEŁNE BEZTROSKIEGO ŚMIECHU

Nie, nie, nie mogę odejdź, odejdź zostaw mnie! Nie, nie, nie mogę odejdź...
Uciekam wciąż on zawsze wie gdzie może znaleźć mnie,
uciekam wciąż on zawsze wie gdzie może znaleźć mnie!!

PRZYJACIELU SKOŃCZ WRESZCIE TĄ NIEUSTANNĄ BITWĘ O WOLNOŚĆ
PRZYJACIELU CHODŹMY JUŻ STĄD CIESZMY SIĘ CHWILĄ! POKONAJMY TO!

Nie, nie, nie mogę pomóż ratuj zostaw mnie.
Oni nie chcą puścić mnie! Ratuj mnie! Boję się!
Pomóż mi, ja nie widzę nic, ja boję się, to dusi mnie!
Tak wielki wstyd, nie pomoże mi nic!

I wtedy boli i wtedy krzyczę, słońce pali setki igieł
Pełen nienawiści... pełen jestem dzisiaj zła...
gdzieś tam słyszę krzyki to krzyczę właśnie ja
PRZESTAŃ JUŻ CHODŹ! WSTAŃ!

To jest historia dwóch przyjaciół, on wygrał nowe życie, nie jest sam!
Ramię w ramię idą przez trudności życia tego
Żaden z nich nie zostawi tego drugiego
Wspierają się razem walczą,
Śmieją się gdy wygrywają
Gdy przegrywają
Walczą jeszcze mocniej

To jest właśnie moc przyjaźni!

Przyjaciel
przyjaciel
przylaciel
przyjaciel

powrót
2008 - 2010
Copyright Š ARTINUS
Created by DARKIT